Figurkowy Karnawał Blogowy to projekt zrzeszający polskich blogerów ze sfery figurkowo wargaming'owej. Ojcem założycielem jest Inkub a to jego blog .
Poprzednie edycje FKB można sprawdzić o TU.
Gorzej się nie da...
Kiepski blog o nieudolnych próbach malowania figurek.
sobota, 31 grudnia 2022
FKB C - Next Big Thing
sobota, 16 kwietnia 2022
Być jak Giraldez…
…tak sobie kiedyś pomyślałem. Nie, żebym chciał być jakimś Pro malarzem co to będzie filmy kręcić i wszyscy będą go wymieniać za wzór do naśladowania. Co to to nie. Wystarczy mi to gdzie teraz jestem i co robię (w sensie figurkowym). Chciałem najzwyczajniej spróbować malowania w stylu Pana G.
Aby tego dokonać poszedłem po najmniejszej linii oporu czyli… udałem się do sklepu z zamiarem zakupu zestawu farbek wraz z figurką. Wybór padł na zestaw Panoceanii. Czemu? Bo jest to armia do Infinity, którą zbierałem, zbieram i może kiedyś uzbieram ;)
Zestaw zawiera osiem farbek:
- 70.808 Green Blue
- 70.872 Chocolate Brown
- 70.899 Dark Prussian Blue
- 70.950 Black
- 70.951 White
- 70.983 Flat Earth
- 70.994 Dark Grey
- 70.310 Old Wood
oraz figurkę Fusiliera.
Do tego jest dodana instrukcja malowania step by step (uuuu bejbe)
Ruszyłem w bój i stwierdziłem że ten step by step to tak niby owszem ale nie koniecznie. Trochę fajny trochę potraktowany tak po łebkach. Kilka razy się zgubiłem. To trochę tak jak kiedyś w Secret Service był opis przejścia Lands of Lore 2. Niby wszystko fajnie bardzo pomagał aż nagle się okazało, pominięto kilka ważnych przedmiotów.
Nie mniej i tu i tam sobie poradziłem. A oto efekty mojego malowania.
Podsumowując. Malować jak Giraldez coś tam umiem. Nie sprawiało mi to jakiegoś tam wielkiego problemu. Jedyne co to stwierdzam ze mam problemy w doborze kolorów aby uzyskać soczyste barwy jak np. błękitny pancerz Fusiliera. Innym problemem, o ile to jakoś tam problem, to chyba nie widzę za bardzo jak zaznaczać miejscami światłocień. Po prostu mi się wydaje, ze tam gdzie cień powinno być ciemno, a G wrzuca jakieś przełamania. No i ostatni to jak się ogarnia te wałki i pierścienie do wycinania w green stuffie od GSW? Wyszło strasznie :)
Bekstejdż
Ps. Ten post powinien być napisany w zeszłe wakacje. Sorry za opóźnienia. Obiecuję nie pracować w PKP.
czwartek, 7 kwietnia 2022
Dzik jest dziki... a minotaur to już bardziej.
Tym razem trochę odświeżany kotlet bo z zeszłego roku ale jako, że w końcu udało mi się go odebrać z wystawy to porobiłem zdjęcia i wrzucę se go tutaj.
Jak w tytule głównym bohaterem jest Minotaur z stajni Spellcrow (to jest starszy model). Kiedyś dawno go dostałem w jakimś konkursie i tak sobie leżał i leżał i czekał... aż się doczekał.
Powód był standardowy. Konkurs Spellcrow (miały być cykliczne ale się chyba odmieniło bo cisza)
Usiadłem, stwierdziłem, że idę na głęboką wodę i na gołym minotaurze zacząłem malować sierść. Było to jak się domyślacie tak miłe i szybkie zajęcie, że na metaliki trochę zabrakło czasu i efekt jest jaki jest. Za to szmatka wyszła fajowo :)
Na szczęście ewentualne wady nie wpłynęły jakoś negatywnie na odbiór sędziów (było trochę ciemno :D ) i wróciłem ze statuetką :)
Pochwalony i teraz wrzucam zdjęcia.
piątek, 1 kwietnia 2022
FKB XCI - WARZONE
Rok minął to można cos wrzucić na bloga.
Taka dawka przypominająca :D
Ale zanim przejdę do sedna , wypadałoby wrzucić standardową informacje odnośnie FKB.
Tym samym...
Figurkowy Karnawał Blogowy to projekt zrzeszający polskich blogerów ze sfery figurkowo wargaming'owej. Ojcem założycielem jest Inkub a to jego blog .
Poprzednie edycje FKB można sprawdzić o TU.
środa, 31 marca 2021
FKB#79 - "Śmierć z przestworzy"
Standardowo zaczynamy od...
Figurkowy Karnawał Blogowy to projekt zrzeszający polskich blogerów ze sfery figurkowo wargaming'owej. Ojcem założycielem jest Inkub a to jego blog .
Poprzednie edycje FKB można sprawdzić o TU.
A teraz już lecimy.
Cześć,
Jak sami widzicie cud się zdarzył i zdążyłem na FKB. <fanfary>
Do poprzedniej edycji zabrakło mi jednego/dwóch dni więc teraz, znając wszystkie przeszkody jakie mogą mi stanąć na drodze (patrz Netflix) zacząłem się zastanawiać odpowiednio wcześniej, aby też wcześniej zacząć malować, a tym samym się wyrobić.
No i proszę. Udało się... takim rzutem na taśmę... no bo New Amsterdam i trzeci sezon Shtisel... takie tam.
Ale do rzeczy. Aktualnie to już 79 część FKB. Tą edycję prowadzi cpt. Hak (aye aye Sir), a marzec ma tytuł "Śmierć z przestworzy"
No i tak sobie myślałem... Maluję głównie 40k aaale może tak uśmiech w kierunku oldhammera i pomalować Bretończyka na pegazie? A może tak generała na gryfie do Warmastera? A może coś do Synów Anubisa? Albo coś do Dusta jakis samolot?
Ale tak popatrzyłem sobie na wzgórze wstydu no i tam w głowie jakieś zwarcie coś się połączyło, i że Hak te zdjęcia z Wietnamu wrzucił, a że ja lubię ten konflikt (trochę z dupy tekst, no ale wiecie filmy, samoloty, takie tam z tego okresu) no i Shrike tak mrugał okiem tym pod grzywką bo tak jego podstawka to tak ten... no to stanęło na tym, że pomaluję szefuńcia kruków.
No i pomalowałem. Zacząłem jak zwykle od głowy.... aaaa potem podstawka i chyba nad nią siedziałem najdłużej bo to miała być jakaś imitacja dżungli ze niby takie opuszczone resztki bunkra... aaa potem zrobiłem resztę i się spieszyłem bo Netflix i jak skończyłem to się okazało że nie pomalowałem kilku rzeczy bo umkło i jeszcze na szybkości po pędzel i farbki do piwnicy i przed fotkami jeszcze te czaszki pomalować.
No ale jest. Nie jest to może jakaś wielkie och ach ale wyszło całkiem fajnie. Dalej nie lubię się z białą farbą ale chyba następnym razem wiem jak to ogarnąć (i nie chodzi o to, że nie będę malować na biało)
A żeby było bardziej śmiertelnie z powietrza to na naramienniku wylądowało jeszcze najbardziej znane logo kawalerii powietrznej ;)
Tyle ode mnie a poniżej zdjęcia.
czwartek, 4 marca 2021
Emperor's Champion jak malowany
Elo elo 3 2 0
W sumie nie wiem jak to zacząć.
Figurka Emepror's Champion'a w wersji małej zawsze była jedna z moich ulubionych z tych metalowców. Z tej figurki biła pewność siebie przepełnienie wiarą w Imperatora. No ale czasy maluchów już odchodzą i na instagramach wszelakich coraz częściej zaczęły się pojawiać przeróżne konwersje tej figurki w wersji wyższej. Sam chciałem taką mieć ale chyba jeszcze nie umiem na tyle albo nie mam za bardzo warunków (jakoś tak to leciało).
No ale nie ważne. Zasiadłem do komputera poszukałem, a następnie poprosiłem dobrego ziomka Macieja co by mi druknął ludzika.
Nie trzeba było go zbyt długo prosić... praktycznie wcale nie prosiłem i oto miałem już swojego pupilka. Ludzik musiał poczekać ponad miesiąc (miałem chwilową niechęć do malowania spowodowaną syndromem Netflixa) i kiedy sobie latałem po stronach sprawdziłem sobie co słychać w blogowisku. Potem trafiłem do Wołka i stwierdziłem że to będzie dobry bodziec aby wrócić do malowania (bo to tak głupio). Na FKB nie zdążyłem (a miał to być ambasador wpier%##%lu) ale swoje zmalowałem i jestem z tego "w mordę happy".
A teraz oglądamy a ja zaczynam robić ludzika na "Śmierć z przestworzy"
poniedziałek, 21 grudnia 2020
ŚWF 2020 cześć 2 czyli co ja dla kogo.
Hej.
Dzisiaj cześć druga corocznej imprezy okolicznościowej czyli Świątecznej Wymiany Figurkowej.
Tym razem to ja pokażę Wam co przygotowałem i dla kogo.
W tym roku w losowaniu trafił mi się Gonzo. Pana znam nie od dziś razem trochę przegadaliśmy więc mniej więcej wiedziałem co i jak. Czyli... Gonzo uprawia wszystkiego po trochu. A tu sobie japońców zrobi do Bolta, a tu coś z WFB zrobi albo jakieś inne alternatywne ludziki albo coś do Umbry zrobi. I taki był plan. Umbra Turris. Owego czasu sporo tego malowałem poznałem ludzi od tej gry... no ogólnie bardzo miło wspominam te czasy (może by wrócić?). I teraz tak. Chciałbym aby było świątecznie a przy okazji chciałem znowu się wykazać (raczej długo nie powtórzę tego co zrobiłem rok temu dla Grot Orderly) więc wymyśliłem tak. Wykopałem panią Dyniaq co to ma sztylet i worek z bakłażanami. Sztylet out. Z worka za pomocą dremla wyciąłem bakłażany. Z wyprasek porobiłem kosteczki imitujące prezenty a potem green stuff’em dorobiłem czapkę Mikołaja i taśmy na prezentach. Po drodze złamała się noga ale poskładałem lepiej niż nasza służba zdrowia (bez urazy). Następnie przyszedł czas na podstawkę. Wpadłem na genialny pomysł i w Selgrosie w promo zakupiłem taki szklany pojemnik z drewnianym wieczkiem z gumową uszczelką. Odwracasz takie coś i masz wystawkę. Wziąłem to wieczko delikatnie ściągnąłem gumkę. Następnie przykleiłem podstawkę od Scibora i ubabrałem wszystko strukturalną pastą. Dodałem kilka kamyków, potem podkład, farby, drybrush, wysianie trawy i posypka śniegowa. Jeszcze tylko dwa prezenty na podłodze i koniec.
I teraz najlepsze. Podgrzałem rękę Dyniaqua i zmieniłem delikatnie jej położenie wywierciłem otwór. Następnie wziąłem wykałaczkę pokroiłem i przygotowałem z drutu podstawę na małą choinkę. Znowu flockbox. Wyszło fajnie. Najgorsze było nawiercanie wykałaczki z dwóch stron ale jakoś się udało.
Potem pomalować wszystko złożyć do kupy i włala. Oto efekt końcowy.
Nazwałem to coś „Nosz k#*&wa”
Mam nadzieję że Gonzo będzie zadowolony. :)
A Wam życzę Wesołych i Spokojnych Świąt!