poniedziałek, 30 września 2024

MotM (Wrzesień) - Kruleboy

 Cześć!

I tak jak napisałem tym razem udało mi się zrobić zdjęcie figurce miesiące przed oddaniem do sklepu to i wpis leci (tym samym, może będę miał czas aby cos przygotować pomiędzy... chociaż podobno grzyby się pojawiły pod Warszawą to nie wiem).

We wrześniu GW postawiło na zielonych. Dziwne, że nie w październiku no ale to nie moja brocha. Dali to pomalowałem. Tylko to Ci zieloni "nowi" którzy wyglądają trochę inaczej niż "standard". Zieloni z bagien. 

Nie jestem fanem Orków więc z początku miałem trochę meh ale stwierdziłem, że w sumie nie muszą być zieloni. Poza tym niedawno malowałem Kroota na zielono to nie chciałem się powtarzać.


Położyłem podkład i wziąłem się za oglądanie tutków "jak malować orki w innym kolorze niż zielony". 



I kiedy już postanowiłem że zrobię go na czerwono, do głowy wpadł mi niecny plan że w sumie to nie zrobię go bardziej pokojowego xD Uciąłem mu więc broń i linę z drzewca. Trochę wymodelowałem pozostałości a w miejsce po ostrzu wstawiłem obręcz z green stuffu. Chwilę pomyślałem o siatce ale zostawiłem to na później (norma).  A no i drugi raz położyłem podkład ale już na samą byłą broń. Tak oto przygotowany zabrałem się za... robienie podstawki (jakby głowa była oddzielnie to pewnie bym głowę pomalował).

Z racji tego, że niedawno byłem u teściów i trochę co większych kawałków kory pod... wziąłem to miałem w czym wybierać więc szybko odpowiedni kawałek znalazłem. Do tego przyszły wcześniej zamówione drewniane nogi od szafki więc szybko ciach na pół i już miałem podstawę. Teraz szybko skleić, w dziury napchać kawałków kory, odczekać dzień i położyć podkład. Potem rach-ciach wash pigmenty tufty i było prawie gotowe. Prawie bo jak bawiłem się GS'em to przygotowałem kilka kapeluszy pod późniejsze grzyby.

Kolejnym krokiem był powrót do malowania figurki. I tutaj nastąpił zwrot akcji, gdyż postanowiłem, że jednak pomaluje skórę na niebiesko. Zrobiłem to tylko dlatego, bo pamiętałem jak malować PanOceanię według przepisu Giraldeza. Tym samym wszystko poszło łatwo i przyjemnie. Mało tego prawa ręka razem z bronią i kawałkiem skóry okrycia wpasowywała się idealnie i blokowała tak że nie musiałem się obawiać że odpadnie i na spokojnie ogółem sprawdzać czy będzie wszystko pasować od całości. Chyba pierwszy raz cos takiego udało się zrobić GW ;)

Kiedy już wszystko miałem gotowe musiałem wrócić do tej siatki i zrobić... motylka. Motylek to była drobnostka. Gorzej było z ta siatką. Wpadłem na pomysł że siatkę zrobię z GS'u na szklanej kulce (tak kiedyś robiłem grzyby). Czasu mało, moje umiejętności też pozostawiały dużo do życzenia więc wyszło jak wyszło... ale wyszło, a to najważniejsze. Najwyżej jak powróci to zrobię sobie od nowa to nie będzie problem.

Motyle też wyszedł niczego sobie. No ok poza siatką to wszystko mi sie w tej figurce podoba.,

Więc oglądajcie i Wy. 






A co będzie w październiku? Chaos warrior z AoSa ;)

Pozdro

piątek, 27 września 2024

MotM (Sierpień) - Space Marines Scout

 Witajcie!

Mamy wrzesień, a więc czas na figurkę miesiąca za sierpień bo wróciła ze sklepu.

Ale, żeby nie było to tamto to przed wysłaniem figurki miesiąca wrześniowej też zrobiłem jej zdjęcia i spodziewajcie się niespodziewanego.

No dobra ale do rzeczy.

Na sierpień GW zaprezentowało jako figurkę miesiąca Scouta SM. Nic wielkiego typowy scout w typowej pozie. Tym samy, żeby cos z niej więcej wyciągnąć stwierdziłem że zrobimy małe dio/winietę co by jakoś się ludzik ów prezentował. Dodatkowo nie miałem na to za dużo czasu (tydzień) bo zaraz zaczynał się urlop, a nie chciałem sobie odpuścić udziału w kolejnym MotM (tak przyzwyczaiłem się do tych purity seal za wygraną/nagrodę widzów/wyróżnienie). Wspiąłem się na wyżyny swoich szybkości. Wygrzebałem swoja siateczkę z technikaliami do robienia podstawek. Wyciągnąłem kilogramy tuftów, gips dentystyczny, zamówiłem klocki (i tak przyszły za późno więc wyszarpałem jakieś resztki w piwnicy) i zacząłem pracować. Na wstępie potrzebowałem kawał ściany, który udało mi się zrobić za drugim razem (za pierwszym postawiłem formę z gipsem na nie płaskiej powierzchni więc ściany nie przypominała). Połamałem, porysowałem, powstawiałem druty, nawierciłem i zamocowałem na klocku. Kolejna zabawa z gipsem to przygotowanie płyt chodnikowych. Tutaj akurat miałem formę, która kiedyś sobie zakupiłem w Jadarze (niestety po pandemii sklep się zamknął i przeniósł do Internetu) więc poszło szybko. Następnie wydrukowałem sobie plakaty imperialne, wyciąłem, postarzyłem i dawaj na ścianę. Tym samym wszystko poprzyklejane w szczeliny wciśnięta struktura, podkład, malowanko, pigmenty, tufty i finito. 


Następny był tytułowy scout. Tutaj oczywiście zacząłem od głowy. 

Malując ja zastanawiałem się jaki zakon. Z początku miałem robić Salamandry potem zmieniłem na Ultrasów (przez chwilę gdybałem nad Szramami ale już mam jednego SM z tego zakonu więc nie ;)). Z drugiej strony chciałem pomalować cos co się robi w miarę szybko więc stanęło na tym że pomaluję w barwach Raptorsów.


 Pancerz wyszedł ideolo, a co do ciuchów to troche na farcie wyszło bo położony glaze wszedł w zagłębienia tak fajnie że stworzył plamy jak w typowym kamuflażu. Pozostało tylko dorobić ciapki i tutaj też już miałem zakończenie.

Najwięcej to bawiłem się z logiem zakonu. W każdym razie tak to odbieram mimo tego że zrobiłem je za... tak jest drugim podejściem. 

Wyszło super jak na moje umiejętności. 

Na koniec kiedy juz miałem wszystko odwozić wpadłem na genialny pomysł że zrobię łuski. Z racji tego że czasu nie było złapałem kawałek pręcika miedzianego odmierzyłem odległości, stworzyłem takie tam rowki jakie to łuski posiadają (takie tam cos w tym rodzaju) i pyk do sklepu.

A potem na urlopik. Na urlopie były wyniki, dostałem wyróżnienie więc malinka. 

Wystawka lodówkowa rośnie. :D 

Oglądajta i czekajta na MotM za wrzesień bo to już niedługo (pewnie w przyszłym tygodniu)








Pozdro600

czwartek, 5 września 2024

MotM (Lipiec) - Kroot Carnivore

Wakacje skończone to i powrót do tego co się lubi (malowanko) albo i nie koniecznie (pracowanko) rozpoczęło sie na nowo.

Tym samym trzeba nadrobić zaległości, a ową zaległością jest figurka miesiąca GW za lipiec. Jak zwykle nie zdążyłem jej porobić zdjęć przed oddaniem do sklepu, potem to już urlop więc odebrałem figurkę po urlopie i teraz dopiero miałem czas żeby Wam pokazać.

A jak sie malowało tego jegomościa? W sumie to fajnie i całkiem przyjemnie. Kolejne godziny spędzone na nauce NMM w troche innym ujęciu nawet zaowocowały i wyszło bardzo przyjemnie dla oka. Kto wie może dzięki temu wystawie się na Kontraście '25? xD

W sumie przez jego pozycje problem miałem jedynie przy przygotowaniu podstawki. No bo niby podstawka ma się komponować z figurka, ma jej nie przytłaczać tylko eksponować. Chciałem zrobić coś "wielkiego" ale ostatecznie stanęło na tym że podstawka będzie miała przytłumione kolory co by zieleń Kroota nie była przytłumiona.

I tak oto powstał on. Dostał wyróżnienie tym samym miejsce na lodówce powoli się zapełnia.




A figurką sierpnia jest Scout SM i zgodnie z tradycją nie zrobiłem jej zdjęć (znaczy zrobiłem ale nie takie w namiocie) więc jakieś dwa tygodnie i już będzie na blogu (no moze trzy).

Pozdro

środa, 17 lipca 2024

MotM (Czerwiec) - Darkaoath Marauder

 Zanim przejdę do rzeczonego Marauder'a przyznam się, że znowu Steelhelm mnie pokonał. Był drugi raz (pierwszy raz w grudniu bodajże) i znowu nie udało mi się skończyć. Chociaż ciężko też powiedzieć, że coś zacząłem ot podkład i zenithal a t i tak więcej niż za pierwszym razem bo wtedy to nawet z ramki nie wyskoczył. No nic może będzie trzeci raz ;)


No dobra skoro mamy już za sobą wytłumaczenie czemu nie pojawiła się figurka za maj to przejdźmy do czerwcowej.

Z racji pojawienia się nowej nacji barbarzyńców czczących Chaos GW dało na figurkę miesiąca przedstawiciela... a raczej przedstawicielkę (tits alert).


No cóż. Jak dla mnie wśród tych wszystkich figurek ta jest najsłabsza. Mało dynamiki, pozycja razi taką agresją dziczyzną i wściekłością jakby ten Chaos omijała szerokim łukiem.



Ale czego można się spodziewać po GW. Wystarczająco dużo kosztowało wrzucenie na MotM DA Terminatora to teraz trzeba odpocząć ;)

Jedno co mogę o niej powiedzieć to to, że na swój sposób była łatwa w malowaniu. Trochę przypominała te stare ludziki z małą ilością detali. Może to też sposób aby przyciągnąć nowego klienta? Sam nie wiem.

W każdym razie chciałem ją zrobić coś w stylu Braveheart (no w końcu dzikusy no) i to się udało. A z drugiej strony wyszła mało Chaotycznie. No cóż... kiedyś Dark Elf Sorcerer'a pomalowałem w kolory tęczy (nie to nie tak jak sądzicie) i widocznie zatoczyłem koło ;)

W trakcie malowania komuś coś tam gdzieś pokazywałem i kilka razy usłyszałem że "te włosy...". No co? Włosy jak włosy chciałem je zrobić z przebiciami naturalnego koloru ot tak jakby farba była położona niechlujnie ale taki ze mnie niechluj, że nie wyszło ;)


Ale w sumie dzięki tej kolorystyce figurka przyciągała wzrok i zapewne dzięki temu dostała nagrodę publiczności. Dla mnie bomba i to tylko potwierdza, że chyba ide w dobrym kierunku. 

Poza tym dalej się uczę NNM i tutaj dzięki dla Mariana, który krytykował i dzięki dla mnie, że się nie sfochowałem xD

A i jeszcze jedno. Nareszcie podstawka pod Grey Knighta się przydała a długo leżała i czekała. 

A teraz już oglądajcie i do następnego (a następny Kroot jako Lipcowa figurka)






piątek, 10 maja 2024

MotM (kwiecień) - Deathwing Knight

 Witojcie.

Jako, że postanowiłem brać udział we wszystkich figurkach miesiąca może wyjść z tego taki cykl z czego ja się cieszę, a może i Was to zainteresuje w pewien sposób.

Jak do tej pory poczynając od początku roku mieliśmy następujące figurki miesiąca:

Styczeń - Beastment z boxu Fellgor Ravagers (na którego nie udało mi się załapać - smuteczek) 

Luty - Ghoul któremu poświęciłem ten wpis. Wynik: wyróżnienie.

Marzec - Neurogaunt którego możecie obejrzeć tutaj. Tutaj jak i wyżej również zakończyło się wyróżnieniem.

No i nastał kwiecień. A w tym miesiącu figurką miesiąca został Deathwing Knight Terminator. 

Pierwsze informacje (bardzo skromne) byłu przed świętami. Wtedy podczas rozmowy w sklepie GW padło "Szykujcie się na figurkę kwietnia gdyż będzie na prawdę co pomalować. My już wiemy co to będzie ale nie możemy Wam powiedzieć nic więcej. Obserwujcie Warhammer Commmunity i w sumie kiedy tam sie pojawi informacja możecie już u nas zaklepywać." I pojawiła się informacja dokładnie w lany poniedziałek. Szybko zamówiłem  swój egzemplarz i to był dobry ruch gdyż zainteresowanie było ogromne.

Tydzień później już go miałem w ręku i już zacząłem przemyślać co ja z nim nie zrobię.


Podstawka będzie duża, gruz, cegły, krew, pożoga, pioruny, dzikie węże...

Już nawet zacząłem wycinać podstawkę. Już nawet ja zapodkładowałem. Już... już... już.

I oczywiście nic z tego nie wyszło bo praca bo wyjazdy bo to bo tamto.

Prace nad sama figurka zacząłem jak zwykle od.... głowy (bo ja lubię od głowy)

Zamysł miałem taki że będę wzorować na pracach Tomasa Pekara i Grześka Pilarskiego z Iron Keep Studio.



Poszło szybko. chyba nawet za szybko gdyż z początku troche odstawała od reszty figurki ale potem to się wyrównało. No i stało się jasne że do Tomasa to mi daleko więc tutaj juz zacząłem kombinować cos niby w tym co miało być pierwotnie ale nie do końca takie tam wydziwianie ale w dobrym kierunku.

Następną częścią była tarcza. Tutaj chwila rozmowy z Grześkiem (głownie rozmawialiśmy o purity seal, jeszcze raz poruszyliśmy temat złota w wersji TMM i o piwnie na Kontraście) i kilka zdjęć jego Black Templarsów.



Tarcza wyszła może nie 1:1 jak Grześka ale mnie się podoba.


Kolejną częścią były naramienniki. Wyszły całkiem spoko i już czułem że się rozkręcam.

Potem nastąpiła przerwa, nie mogłem pojawić się w piwnicy i przyszedł czas długiego weekendu. Urlopu nie brałem więc zakomunikowałem żonie że po prostu muszę to skończyć i już.

Dwa dni siedzenia po nocach ogarnąłem ręce, korpus i podstawkę. Na dodatek przypałętało się (a raczej powróciło z nawiązką) przeziębienie, które bardzo utrudniło robotę.

Widać to na mieczu, który był przemalowywany. Za pierwszym razem zrobiłem piorunki. Były tak okrutne że postanowiłem je zmienić. Odpaliłem tutka Hidalgo o power swodzie i według niego robiłem. Szło na prawdę dobrze ładnie aż do liningu. Ręce mi się trzęsły, nie dałem rady zrobić cienkich delikatnych refleksów więc nie dość, że troche się rozjechałem to jeszcze linie wyszły troche za grube. No ale nie miałem za dużo czasu żeby nad tym się rozczulać. 

Wyszło jak poniżej.

Czy mi se podoba? Tak. Nawet bardzo. Lubię malować na podobnym poziomie.

Pozostała podstawka. Plan na nią już miałem wcześniej więc zrobiłem to samo tylko w mniejszej skali (drewienko wyleciało więc pozostało robić na klasycznej podstawce termosa).

Zobaczymy jaki będzie tego wynik. Pewnie tak na koniec maja.

Tymczasem zapraszam do oglądania i pozdrawiam do następnego.





PS. A figurką na maj jest Freeguild Steelhelms do Cities of Sigmar (AoS)