poniedziałek, 2 grudnia 2024

Cumulus Cirrus Stratos

 Hej!

Dzisiaj krótko bo w sumie nie ma o czym pisać. W sensie mógłbym i to dużo ale ostatnio miałem ciężkie dwa tygodnie więc wystarczy, że napiszę takie tam cos aby było. 

Kontynuuję malowanie He-Man’ów. Po dwójce głównych bohaterów trafiło się malowanie Stratosa. Szczerze to mało go pamiętam z serialu więc posłużyłem się artem znalezionym w necie. 

Wyszedł tak sobie. Nie jestem zadowolony z tej szarej skóry ale już niech będzie. Podstawka za to wyszła inaczej. Nietypowo. 

Teraz nie wiem… może chwila przerwy. Może coś przygotuję na FKB QCa. Zobaczymy jak będzie. 

A teraz do podziwiana potworka. :)







środa, 13 listopada 2024

Figurkowy Karnawał Blogowy ed #123 - "Czaszka"


Figurkowy Karnawał Blogowy to projekt zrzeszający polskich blogerów ze sfery figurkowo wargaming'owej. Ojcem założycielem jest Inkub a to jego blog .
Poprzednie edycje FKB można sprawdzić o TU


No i stało się. Udział w FKB jest aktualnie ważniejszy niż udział w Figurce Miesiąca. Oczywiście daję jej dalej szansę ale nie wiem czy mi się chce zrobić coś ponad malowanie figurki.

Ale wracajmy do tematu tego posta. Temat mocno uniwersalny "Czaszka" a prowadzi tą edycję Bahior z bloga "The Dark Oak".

Sprawa wygląda tak, że w poprzedniej edycji FKB wrzuciłem He-Man'a to co wypadałoby wrzucić do "Czaszki"? No co?

Oczywiście, że Orko!

No dobrze... jego jeszcze nie pomalowałem.

Więc w ramach zastępstwa wystąpi Wujek Dobra Rada czyli Szkieletor.

Upiekłem dwie pieczenie gdyż zgłosiłem go jeszcze w evencie Duncana (Two Thin Coats). FKB zmotywowało mnie aby pomalować go szybko. I chyba udało się połączyć "szybko" i "ładnie".

W sumie to też nie mam za bardzo co tu opisywać. Malowanie jak malowanie. Nie chciałem robić kreskówkowej czaszki i zrobiłem na kościsty (no bo przecież takie czaszki som). Podstawka ogarnięta w pigmentach (bo łatwo a i efekt jest). No i tyle. Miecz nie jest jak u He-Mana bo jakiś popękany to może nie działać poprawnie.


Oglądajcie i... "DO NASTĘPNEGO RAZU PRZYJACIELE!"







czwartek, 31 października 2024

FKB CXXII „Legenda”

 


Figurkowy Karnawał Blogowy to projekt zrzeszający polskich blogerów ze sfery figurkowo wargaming'owej. Ojcem założycielem jest Inkub a to jego blog .
Poprzednie edycje FKB można sprawdzić o TU


Chwila po północy ale się udało (dokładnie jak pisze to jest 00:01)

Szybko więc bo trzeba się wyspać. 

Tematem aktualnego FKB prowadzonego przez Kapitana Haka (blog Hakostwo) jest „Legenda” i pamiętam jak byłem małym dzieciakiem w klasie II podstawówki. Jeden kolega z klasy powiedział że kiedyś widział taki film o wojowniku co miał magiczny miecz i walczył ze złym szkieletem. Parę miesięcy później drugi kolega, który miał rodzinę w Szwecji powiedział, że on dostanie tego wojownika razem z tym złym. I dostał. I tak to był He-Man. Legenda ekranu która urosła w naszych oczach do niebotycznych rozmiarów. Każdy chciał nim być ale nikt nie chciał być Szkieletorem. Potem w telewizji pojawiła się owa kreskówka… to były czasy. Ale tylko ten jeden kolega miał takiego prawdziwego. A fajny był bo przy każdym uderzeniu w klatę pojawiała się rysa na jego pancerzu (no dobra maksymalnie trzy).

Mijały lata i o nim zapomniałem. Nawet nowa kreskówka nie wywołała wspomnień. Zrobił to dopiero Archon (ha tfu) i jego skirmish. 

Więc teraz mam i ja tego pana i tutaj Wam go pokażę. 

Oto i on. 




I to tyle  pozdro i do następnego!


środa, 30 października 2024

MotM Październik - Chaos Warrior

 Dzień dobry wieczór

Jako, że koniec miesiąc to i trzeba się pochwalić co się zmajstrowało w figurce miesiąca.

A jest czym bo efekt końcowy wyszedł chyba całkiem nieźle.

W tym miesiącu GW uraczyło nas rycerzem Chaosu. W sumie to nawet fajna figurka. Nie za dużo detali taki troche powrót do starych wzorów. Mnie się podobało.

Kiedy zobaczyłem go w zapowiedziach, wiedziałem, że będę go przerabiać. Jak tylko dostałem w swe niezgrabne łapy pierwsze co to pozbyłem się kilku strzałek na tarczy, a następnie zepsułem jego głowę oraz głowę Blood Warriora i  z tych dwóch zrobiłem jedną, którą po rozmowie z Marianem lekko zmodyfikowałem. 


O te oczka wyleciały i zostały zastąpione jednym otworkiem  


Złapałem się za green stuff i dodalem emblematy Nugle na tarczy i na rękawicy. Dorobiłem jakieś tam narośle/pleśń na płaszczu, zmieniłem wizjer hełmu (to tutaj właśnie Marian dopomógł). Na koniec usunąłem halabardę (czy tam jakiś dłuższy topór) i dodałem krótszy, masywniejszy od Blood Warrior'ów (posiadanie starego boxa do AoS'a popłaca). I takiego oto poklejonego jegomościa zacząłem malować.

Parę razy musiałem się ratować (pamiętajcie dzieci drogie że pigment fixer ściąga z green stuffu wszystko, łącznie z podkładem) ale dotarłem do mety.


Potem złapałem się za podstawkę. Miał być jakiś padły Stormcast, ale jak na złość nie udało mi się znaleźć takowego w domu, a do piwnicy nie chciało mi się iść. Postawiłem na czaszki, skałki i jakąś imitacje błota/bagna. 

Do tego pigment i żywica UV bardzo ładnie się wkomponowały. Na koniec trochę liści oraz tuftów i muala. Gotowe.




A już za chwilę przedstawiciel Leagues of Votann.


poniedziałek, 30 września 2024

MotM (Wrzesień) - Kruleboy

 Cześć!

I tak jak napisałem tym razem udało mi się zrobić zdjęcie figurce miesiące przed oddaniem do sklepu to i wpis leci (tym samym, może będę miał czas aby cos przygotować pomiędzy... chociaż podobno grzyby się pojawiły pod Warszawą to nie wiem).

We wrześniu GW postawiło na zielonych. Dziwne, że nie w październiku no ale to nie moja brocha. Dali to pomalowałem. Tylko to Ci zieloni "nowi" którzy wyglądają trochę inaczej niż "standard". Zieloni z bagien. 

Nie jestem fanem Orków więc z początku miałem trochę meh ale stwierdziłem, że w sumie nie muszą być zieloni. Poza tym niedawno malowałem Kroota na zielono to nie chciałem się powtarzać.


Położyłem podkład i wziąłem się za oglądanie tutków "jak malować orki w innym kolorze niż zielony". 



I kiedy już postanowiłem że zrobię go na czerwono, do głowy wpadł mi niecny plan że w sumie to nie zrobię go bardziej pokojowego xD Uciąłem mu więc broń i linę z drzewca. Trochę wymodelowałem pozostałości a w miejsce po ostrzu wstawiłem obręcz z green stuffu. Chwilę pomyślałem o siatce ale zostawiłem to na później (norma).  A no i drugi raz położyłem podkład ale już na samą byłą broń. Tak oto przygotowany zabrałem się za... robienie podstawki (jakby głowa była oddzielnie to pewnie bym głowę pomalował).

Z racji tego, że niedawno byłem u teściów i trochę co większych kawałków kory pod... wziąłem to miałem w czym wybierać więc szybko odpowiedni kawałek znalazłem. Do tego przyszły wcześniej zamówione drewniane nogi od szafki więc szybko ciach na pół i już miałem podstawę. Teraz szybko skleić, w dziury napchać kawałków kory, odczekać dzień i położyć podkład. Potem rach-ciach wash pigmenty tufty i było prawie gotowe. Prawie bo jak bawiłem się GS'em to przygotowałem kilka kapeluszy pod późniejsze grzyby.

Kolejnym krokiem był powrót do malowania figurki. I tutaj nastąpił zwrot akcji, gdyż postanowiłem, że jednak pomaluje skórę na niebiesko. Zrobiłem to tylko dlatego, bo pamiętałem jak malować PanOceanię według przepisu Giraldeza. Tym samym wszystko poszło łatwo i przyjemnie. Mało tego prawa ręka razem z bronią i kawałkiem skóry okrycia wpasowywała się idealnie i blokowała tak że nie musiałem się obawiać że odpadnie i na spokojnie ogółem sprawdzać czy będzie wszystko pasować od całości. Chyba pierwszy raz cos takiego udało się zrobić GW ;)

Kiedy już wszystko miałem gotowe musiałem wrócić do tej siatki i zrobić... motylka. Motylek to była drobnostka. Gorzej było z ta siatką. Wpadłem na pomysł że siatkę zrobię z GS'u na szklanej kulce (tak kiedyś robiłem grzyby). Czasu mało, moje umiejętności też pozostawiały dużo do życzenia więc wyszło jak wyszło... ale wyszło, a to najważniejsze. Najwyżej jak powróci to zrobię sobie od nowa to nie będzie problem.

Motyle też wyszedł niczego sobie. No ok poza siatką to wszystko mi sie w tej figurce podoba.,

Więc oglądajcie i Wy. 






A co będzie w październiku? Chaos warrior z AoSa ;)

Pozdro

piątek, 27 września 2024

MotM (Sierpień) - Space Marines Scout

 Witajcie!

Mamy wrzesień, a więc czas na figurkę miesiąca za sierpień bo wróciła ze sklepu.

Ale, żeby nie było to tamto to przed wysłaniem figurki miesiąca wrześniowej też zrobiłem jej zdjęcia i spodziewajcie się niespodziewanego.

No dobra ale do rzeczy.

Na sierpień GW zaprezentowało jako figurkę miesiąca Scouta SM. Nic wielkiego typowy scout w typowej pozie. Tym samy, żeby cos z niej więcej wyciągnąć stwierdziłem że zrobimy małe dio/winietę co by jakoś się ludzik ów prezentował. Dodatkowo nie miałem na to za dużo czasu (tydzień) bo zaraz zaczynał się urlop, a nie chciałem sobie odpuścić udziału w kolejnym MotM (tak przyzwyczaiłem się do tych purity seal za wygraną/nagrodę widzów/wyróżnienie). Wspiąłem się na wyżyny swoich szybkości. Wygrzebałem swoja siateczkę z technikaliami do robienia podstawek. Wyciągnąłem kilogramy tuftów, gips dentystyczny, zamówiłem klocki (i tak przyszły za późno więc wyszarpałem jakieś resztki w piwnicy) i zacząłem pracować. Na wstępie potrzebowałem kawał ściany, który udało mi się zrobić za drugim razem (za pierwszym postawiłem formę z gipsem na nie płaskiej powierzchni więc ściany nie przypominała). Połamałem, porysowałem, powstawiałem druty, nawierciłem i zamocowałem na klocku. Kolejna zabawa z gipsem to przygotowanie płyt chodnikowych. Tutaj akurat miałem formę, która kiedyś sobie zakupiłem w Jadarze (niestety po pandemii sklep się zamknął i przeniósł do Internetu) więc poszło szybko. Następnie wydrukowałem sobie plakaty imperialne, wyciąłem, postarzyłem i dawaj na ścianę. Tym samym wszystko poprzyklejane w szczeliny wciśnięta struktura, podkład, malowanko, pigmenty, tufty i finito. 


Następny był tytułowy scout. Tutaj oczywiście zacząłem od głowy. 

Malując ja zastanawiałem się jaki zakon. Z początku miałem robić Salamandry potem zmieniłem na Ultrasów (przez chwilę gdybałem nad Szramami ale już mam jednego SM z tego zakonu więc nie ;)). Z drugiej strony chciałem pomalować cos co się robi w miarę szybko więc stanęło na tym że pomaluję w barwach Raptorsów.


 Pancerz wyszedł ideolo, a co do ciuchów to troche na farcie wyszło bo położony glaze wszedł w zagłębienia tak fajnie że stworzył plamy jak w typowym kamuflażu. Pozostało tylko dorobić ciapki i tutaj też już miałem zakończenie.

Najwięcej to bawiłem się z logiem zakonu. W każdym razie tak to odbieram mimo tego że zrobiłem je za... tak jest drugim podejściem. 

Wyszło super jak na moje umiejętności. 

Na koniec kiedy juz miałem wszystko odwozić wpadłem na genialny pomysł że zrobię łuski. Z racji tego że czasu nie było złapałem kawałek pręcika miedzianego odmierzyłem odległości, stworzyłem takie tam rowki jakie to łuski posiadają (takie tam cos w tym rodzaju) i pyk do sklepu.

A potem na urlopik. Na urlopie były wyniki, dostałem wyróżnienie więc malinka. 

Wystawka lodówkowa rośnie. :D 

Oglądajta i czekajta na MotM za wrzesień bo to już niedługo (pewnie w przyszłym tygodniu)








Pozdro600