Cześć!
I tak jak napisałem tym razem udało mi się zrobić zdjęcie figurce miesiące przed oddaniem do sklepu to i wpis leci (tym samym, może będę miał czas aby cos przygotować pomiędzy... chociaż podobno grzyby się pojawiły pod Warszawą to nie wiem).
We wrześniu GW postawiło na zielonych. Dziwne, że nie w październiku no ale to nie moja brocha. Dali to pomalowałem. Tylko to Ci zieloni "nowi" którzy wyglądają trochę inaczej niż "standard". Zieloni z bagien.
Nie jestem fanem Orków więc z początku miałem trochę meh ale stwierdziłem, że w sumie nie muszą być zieloni. Poza tym niedawno malowałem Kroota na zielono to nie chciałem się powtarzać.
Położyłem podkład i wziąłem się za oglądanie tutków "jak malować orki w innym kolorze niż zielony".
I kiedy już postanowiłem że zrobię go na czerwono, do głowy wpadł mi niecny plan że w sumie to nie zrobię go bardziej pokojowego xD Uciąłem mu więc broń i linę z drzewca. Trochę wymodelowałem pozostałości a w miejsce po ostrzu wstawiłem obręcz z green stuffu. Chwilę pomyślałem o siatce ale zostawiłem to na później (norma). A no i drugi raz położyłem podkład ale już na samą byłą broń. Tak oto przygotowany zabrałem się za... robienie podstawki (jakby głowa była oddzielnie to pewnie bym głowę pomalował).
Z racji tego, że niedawno byłem u teściów i trochę co większych kawałków kory pod... wziąłem to miałem w czym wybierać więc szybko odpowiedni kawałek znalazłem. Do tego przyszły wcześniej zamówione drewniane nogi od szafki więc szybko ciach na pół i już miałem podstawę. Teraz szybko skleić, w dziury napchać kawałków kory, odczekać dzień i położyć podkład. Potem rach-ciach wash pigmenty tufty i było prawie gotowe. Prawie bo jak bawiłem się GS'em to przygotowałem kilka kapeluszy pod późniejsze grzyby.
Kolejnym krokiem był powrót do malowania figurki. I tutaj nastąpił zwrot akcji, gdyż postanowiłem, że jednak pomaluje skórę na niebiesko. Zrobiłem to tylko dlatego, bo pamiętałem jak malować PanOceanię według przepisu Giraldeza. Tym samym wszystko poszło łatwo i przyjemnie. Mało tego prawa ręka razem z bronią i kawałkiem skóry okrycia wpasowywała się idealnie i blokowała tak że nie musiałem się obawiać że odpadnie i na spokojnie ogółem sprawdzać czy będzie wszystko pasować od całości. Chyba pierwszy raz cos takiego udało się zrobić GW ;)
Kiedy już wszystko miałem gotowe musiałem wrócić do tej siatki i zrobić... motylka. Motylek to była drobnostka. Gorzej było z ta siatką. Wpadłem na pomysł że siatkę zrobię z GS'u na szklanej kulce (tak kiedyś robiłem grzyby). Czasu mało, moje umiejętności też pozostawiały dużo do życzenia więc wyszło jak wyszło... ale wyszło, a to najważniejsze. Najwyżej jak powróci to zrobię sobie od nowa to nie będzie problem.
Motyle też wyszedł niczego sobie. No ok poza siatką to wszystko mi sie w tej figurce podoba.,
Więc oglądajcie i Wy.
A co będzie w październiku? Chaos warrior z AoSa ;)
Pozdro