czwartek, 28 lutego 2019

Figurkowy Karnawał Blogowy edycja LIV - Las & co.


Figurkowy Karnawał Blogowy to projekt zrzeszający polskich blogerów ze sfery figurkowo wargaming'owej. Ojcem założycielem jest Inkub a to jego blog .
Poprzednie edycje FKB można sprawdzić o TU

Jako, że to ja tym razem jestem kapitanem statku FKB tym samym nie mogłem strzelić sobie w kolano i wypadało coś przygotować. Na całe szczęście mam we łbie masę pomysłów i jeden z nich udało się zrealizować. Oczywiście miał wyglądać trochę inaczej ale w miarę przygotowywania pomysł ewoluował. Najbardziej mi szkoda, że nie udało mi się zrobić paproci ale nic straconego jak przygotuję sobie wszystko co potrzebne to może jeszcze dodam.

Ogólnie od początku wiedziałem że chcę zrobić jakaś winietkę pod figurkę. Ogólnie ta figurka miała iść na zimowy konkurs FGB ale tutaj nastąpiły turbulencje i tym samym z figurki nici. Ale winietka powstała. Trochę w bólach (bo w domu szpital) ale jest i wyszła całkiem fajnie. 

Ale od początku.
To była też dla mnie nauka bo nigdy nie robiłem winietki całkowicie w styrodurze. Miałem jakieś dziwne niezrozumiałe obawy ale mówię sobie a co mi tam robimy no i zabrałem się do roboty.
Najpierw przygotowałem sobie mniej więcej kwadrat w którym będę rzeźbić, który następnie wyrównałem nożem kuchennym (pozdrawiam żonę). Przygotowałem wstępną rzeźbę terenu i miejsce na wklejenie kawałka kory jako imitacja skały (standard).
Kiedy klej pod korą wysechł, przyszła pora na przycięcie i doklejenie ramek z HIPSu. Tutaj zostawiłem sobie trochę marginesu bo i tak w razie czego dorzucę więcej szpachli czy tam struktury. Następnie wszystko skleiłem, owinąłem gumkami i zostawiłem aż klej stwardnieje.

Kolejnym krokiem było położenie pasty strukturalnej co pozwoliło na położenie podkładu (a ten nie nadgryzł pianki). Następnie przygotowałem sobie własną strukturę ze zmielonego korka (GF9) zmielonej kawy (wysuszone resztki z ekspresu) i rozdrobnionego mchu. Do tego kilka kropel farbki Terra VMC i spora ilość pasty akrylowej gęstej gładkiej.
Pan na YT tak pokazywał (tylko nie dawał kawy tylko wióry zmielone i nie zmielony korek tylko ziemia ogrodowa). Pomimo tych "drobnych" różnic wyszło całkiem spoko i wyszła całkiem dobra skorupka.


Następnie połamałem pociąłem uprzednio znaleziony patyk z dużą ilością porostów na nim. Po zamontowaniu go na winiecie przeszedłem do rozrzucenia mchu oraz wycinania liści (wrzucę niedługo na nie patent). Kolejny rok to kwiatki zabrane z jakiejś florystycznej produkcji mojej kochanej cioci.

Po tym jak Marian zwrócił uwagę, że liście ciut za suche jak na zagłębienie, postanowiłem je potraktować mieszanką european splash mud i russian splash mud od Vallejo.
Na koniec wyrzeźbiłem sobie grzybki, pomalowałem i wrzuciłem we wskazane miejsca :)
 Jak na początku pisałem miały być paprocie ale opcja papierowa jest ciut słaba (chociaż więcej tutaj z moje strony błędów) bo wyszła zbyt jednolicie ale próbowałem (żeby nie było).


A oto efekt końcowy mojej małej odrobiny lasu.







No i przetestowałem inne tło :)
A teraz muszę kogoś tam wcisnąć (może tą figurkę, dla której była wstępnie robiona)

I do następnego FKB

4 komentarze: