niedziela, 5 czerwca 2016

Szast prast... Dust czyli ME w Dust Tactics

Czołem wiara!
Właśnie co wróciłem z Mistrzostw Europy w Dust Tactics, które w tym roku odbywały się we Warszawie na terenie UW.
Oczywiście z racji tego że jestem lamusem figurkowym wybrałem się na dzień drugi mistrzostw. Dzisiaj był turniej dla nowicjuszy na 50 pkt oraz konkurs na najładniej pomalowaną figurkę w klasie bohater, oddział oraz pojazd.
Jeśli chodzi o pierwszą atrakcję to tutaj mam mieszane uczucia. Czemu? A no temu, iż jak na turniej dla nowicjuszy to takowych naliczyłem chyba ze trzech (łącznie ze mną) bo reszta z tych co startowali nie za bardzo pasowała do obrazka. No ale nie czytałem regulaminu więc się nie czepiam. W końcu najważniejsze dla mnie było to, że w ogóle sobie pograłem, a trzeba nadmienić, iż dzisiaj było moje pierwsze spotkanie z tą grą jeśli chodzi o grę a nie same figurki. Tutaj muszę przyznać... liczyłem na to, że troszkę pouczę się w domu z zestawów w kampanii wspieram.to niestety z racji opóźnień byłem skazany na naukę od podstaw przez innych "początkujących" graczy. Ale spoko na trzy gry udało mi się wygrać jedną (z true nowicjuszem). A potem jeszcze drugą nie rankingową :D
Oczywiście w klasyfikacji ogólnej nic mi to nie dało ale powiedzmy, że wróciłem z tarczą... taką malutką ;)
Później nastąpił przerywnik w postaci prezentacji nowości jakie mają się pokazać w świecie Dust. No nie powiem zapowiada się całkiem fajnie aczkolwiek nie będąc jeszcze tak bardzo wkręcony w świat potakiwałem przyjaźnie głową nie wydając przy tym ochów i achów jak to reszta gawiedzi miała w zwyczaju. No ale muszę przyznać całkiem fajnie to wygląda... no i może kiedyś uda się przekonać Paolo do jednostek polskich ;)
A potem nadeszła pora na konkurs. Nie ukrywam, że z nim wiązałem największe oczekiwania. W końcu nie po to siedziałem przez tydzień co wieczór po godzinie góra dwie. No ale do rzeczy. W konkursie malarskim były trzy kategorie: pojazd, oddział, bohater. Plan był taki aby przygotować się do oddziału i bohatera (pojazd to jeszcze nie moja działka ale popracujemy nad tym obiecuję. Trzeba tylko będzie popytać, podglądać modelarzy i będzie git). Niestety w związku przedłużającym się malowaniem panienki z poprzedniego postu udało mi się pomalować tylko bohatera... i to też na takim parciu, że jeszcze dzisiaj rano kończyłem upiększanie podstawki. No ale udało się pomalowałem oficera z radiostacją. Może w niektórych miejscach nie jest to jakiś mega wyczyn i dokonałem kilku skrótów ale udało się. Figurka skończona, a czas poświęcony na nią został uświęcony pierwszym miejscem w kategorii bohater.
Panie i panowie oto on.
Karabin krzywy, głowie zabrakło nosa, ślady formy na zapodkładowanej figurce... no cóż małe chińskie rączki się nie postarały. Na całe szczęście nowe wyglądają znacznie ale to znacznie lepiej :)



A tutaj dwa ujęcia na detale z których jestem co najmniej zadowolony ;)
BTW Tych gwiazdek miało nie być tylko Krzyś i Marcin mnie podstępem podeszli i zarzucali, że jeśli to oficer to nie może mieć stopnia sierżanta :P

Tutaj dyplomek z nagodą...
... i tak sobie myślę że następną figurką z tego świata będzie o ta pani z mopem (bo ma tylko stanik i majtki... a co nigdy takiej pani nie malowałem)

Aaale teraz to czas na FKB... :)
Miłego oglądania i do następnego.
Buziak!

8 komentarzy:

  1. Podobają mi się detale na pancerzu i wszystko tak jakoś tutaj współgra, super ! Gratulacje za pierwsze miejsce :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! :) Łuski na podstawce i detale (insygnia, ilovewar) robią robotę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki był plan ;) A na odchodne dostałem jeszcze kalkomanie z... insygniami ;)

      Usuń
  3. Bardzo dobry weathering pancerza, no i te łuski - super praca!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej, przeoczyłem tego typa wcześniej... Jest GENIALNY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest. Uwierz mi aby wymalować na nim coś takiego trochę żółci musiałem wypluć. Te nowe są lepsze. ;)

      Usuń