wtorek, 14 czerwca 2016

Figurkowy Karnawał Blogowy XXII - Święty Graal

Kilka słów wstępu. Figurkowy Karnawał Blogowy to projekt zrzeszający polskich blogerów ze sfery figurkowo wargaming'owej. Ojcem założycielem jest Inkub a to jego blog .
Poprzednie edycje FKB można sprawdzić o TU
To tyle. Teraz przejdziemy do sedna sprawy.
Hasło na tą edycję brzmi "Święty Graal". Co to oznacza? Bardzo dużo. Pozwolicie, że zapożyczę opis z bloga Samhaina kierownika obecnej edycji.
  1. unikatowa figurka, której zdobycie kosztowało Ciebie sporo wysiłku?
  2. metoda malarska/rzeźbiarska, która sprawiała sporo problemów, ale udało się ją opanować?
  3. poziom, który chcesz osiągnąć przy kolekcjonowaniu/graniu?
  4. coś bardziej prostszego w interpretacji… może po prostu pokaż Świętego Graala?
  5. coś co odkładasz „na później” z różnych przyczyn?
  6. coś zupełnie innego, co przychodzi Tobie na myśl… Twój cel, pragnienie, które właśnie spełnisz!?
Jak widać opis jest baaaaarzo szeroki.
To co ja przygotowałem do obecnej edycji FKB można podciągnąć pod punkty 1, 5 i 6 :)
Dużo tego ale już wyjaśniam o co chodzi.
Trochę historii (jak zwykle). Warzone po kilku dodatkach zalicza rozjazd związany z balansem. Ja kończę współpracę z grą ale jeszcze po drodze pojawia się dodatek Dark Eden wraz z karcianką
pod takim samym tytułem. To było coś. Jakieś takie świeże się to wydawało. Ba! Nawet kupiłem sobie starter deck i kilka blistrów. Podnieta nie trwała za długo i skończyła się tak szybko jak zaczęła (czyli całe wakacje). Tak samo z resztą skończyła gra. Też szybko :)
Ale jedna rzecz jaką wryła mi się głęboko w pamięć to okładka. Piękna praca Paula Bonnera.
Jeśli miałbym okazję z przyjemnością przygarnąłbym taki plakat z autografem artysty. (ok jeszcze obrazek z samą Indygo jest równie miodny) ;)


Crucifier i Indygo na stosie czaszek. No coś pięknego. Nigdy nie przepadałem za Bractwem ale to tutaj no nie powiem. Zawsze chciałem mieć coś takiego w formie figurek ale niestety nie było takiej możliwości. Ok był (jest) Crucifier o np. TU ale nie wygląda tak postawnie jak na obrazku.

Jeśli chodzi o Indygo to jej nigdy nie widziałem w formie figurki (ale mogłem za słabo szukać).
A nawet jeśli bym się uparł i w tamtych czasach próbował swoich możliwości w obsłudze green stuffu plus, że to figurki metalowe to skończyłoby się stworzeniem potwora, który chwilę po zakończeniu prac uciekłby do lasu i tam dokonał swego żywota. Więc odłożyłem swoje marzenia na później.

Siedemnaście lat minęło, kiedy Warzone został ponownie ożywiony przez Prodos. Również powstała figurka Crucifier'a i również nie powstała Indygo. Lecz tutaj już było łatwiej bo figurki są żywiczne :)
Oczywiście na początku nie myślałem o całym składzie. Chciałem zrobić tylko Crucifier'a tak jak na plakacie bo obecnie jest w innej pozycji.
Lecz tym razem nie jest on jedną bryłą więc można pociąć, i poskładać według własnego "widzimisię". I tak też zrobiłem. Nie udało mi się jedynie uzyskać w pełni wyprostowanej pozycji, więc jest w lekkim wykroku. Położyłem podkład, nawet czerwona bazę... i na tym zakończyłem.
 Zdjęci z Instagrama jakość nie ta sama :)
Projekt poszedł na półkę i czekał. Odczekał dziewięć miesięcy mniej więcej i pojawiła się ta oto edycja FKB. Nie miałem wyboru. Wstąpiły we mnie moce okrutne i zabrałem się do pracy.
W sklepie Secret Weapon zakupiłem podstawkę ze szkieletami ludzkimi oraz woreczek z czaszkami.
Po rozmowie mailowej z Agatą Mazurek z CS Prodosa dostałem wypraskę z bronia do piechoty Bractwa (jest tam jeden duży karabin snajperski) i korpus Mortyfikatora (naramienniki). Zakupiłem green stuff i dawaj do roboty.
Mortyfikator zginął tragicznie rozcięty na pół... ćwierć... i jeszcze drobniejsze części.
Zamordowałem również wszystkie moje Grey Ghost'y. Kiedy już wszystko pokleiłem stwierdziłem że może lepsza głowa byłaby od Wilczyc ale ta już nie dała się oderwać więc pozostałem przy głowie od GG (co potem okazało się lekkim błędem bo pani wygląda na upośledzoną... cóż).
 A potem to już z górki było. Dorobiłem rączki i włosy. Zmieniłem wygląd karabinu snajperskiego Bractwa aby trochę bardziej przypominał ten z obrazka. Dorobiłem pośladek bo prawa noga musiała być w innej pozycji (dziękujemy gorącej wodzie).
Potem zasypałem czaszkami podstawkę i dopasowałem do postaci.
Ostatnią rzeczą przed podkładem było wpychanie masy strukturalnej w szczeliny między i na czaszki. I tak oto pozostało tylko malować.

No to pomalowałem.
A oto efekt końcowy.








(kiedyś osiągnę poziom malowania broni jak Giraldez) ;)
Miłego oglądania :)

Edit: Wrzuciłem zdjęcia zrobione tak jak trzeba a nie z telefonu. Co jak co ale aparat nie odda wszystkiego. Można zrobić ładne ale to nie będzie to samo. :)

24 komentarze:

  1. No i w sumie całkiem spoko wyszło.
    Karcianego Dark Edenu mam z 6 podstawek i 10 boosterów, o dziwo nadal dość grywalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dalej swoją talię ale dbam tylko o czaszkę ;)

      Usuń
  2. Konwersja jak z obrazka :) Pozycje bardzo udane, a i podstawka niezwykle realistyczna. Może Pani pomógłby lekki make up?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej pani nic nie pomoże. Ryje kobiet imperialu nie są z tych ładnych ;) Na serio już poprawiałem bo wygląda jakby była chora ale ciągle wychodzi jak zło z "Kręgu" ;)

      Usuń
  3. WoW. Jak żywi! Bonner to mój ulubiony artysta figurkowy, świetnie Ci to wyszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Ostatnio czytałem wywiad z Bonnerem. Koleś do niego pojechał pogadał a na odchodne dostał album z jego pracami. No zazdrość. :)

      Usuń
  4. Świetnie ci wyszła ta minidiorama :) Podoba mi się pomysł i wykonanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Wiesz im dłużej na nią patrzę, to doszukuje się co bym jeszcze poprawił. Może kiedyś zrobię sobie taką drugą? :) A może Prodos mnie uprzedzi ;)
      Ale pomimo tego też mi się podoba i w sumie jest moja pierwsza robota z tak dużą ingerencją w figurki. I to tym bardziej cieszy, że wyszło i podoba się nie tylko mnie. :)

      Usuń
  5. Genialna robota ! Gratuluję zaparcia w odzwierciedleniu tej samej sceny co na obrazku. Generalnie bez różnic ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Starałem się ;) Tylko ta głowa Indygo. A może spróbuję i dla przykładu pomaluję jedną Wilczycę bez makijażu typu KISS ;)

      Usuń
  6. Bardzo fajny pomysł i znakomite wykonanie. Gratki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Udało się. I cieszę się że wyszło :)

      Usuń
  7. Super sprawa, a glowe zawsze mozna zmienic :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie z głową to taka sytuacja że podjąłem próby przed pomalowaniem wymiany tej głowy ale za mocno się trzymała a były obawy że jak użyję większej siły to rozwalę całą figurkę więc odpuściłem :)

      Usuń
  8. Świetna konwersja i super malowanie. Szacunek za ilość włożonej pracy. Gratuluję!
    Też mam Dark Eden i również byłem nim zafascynowany (podobnie krótko - pałeczkę przejęła później MtG :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. No trochę roboty było ale teraz z perspektywy czasu wydaje mi się, że i tak nie dużo. Patrząc na to co zaczynam robić to malutko :) MtG oczywiście też zaistniał w moim życiu tylko nie pamiętam czy Dark Eden był przed, po czy może jako przerywnik. :)

      Usuń
  9. Dzięki za udział! Wpis podsumowujący już zamieszczony: http://www.barakvarr.pl/figurkowy-karnawal-blogowy-ed-xxii-podsumowanie/

    Świetna egzekucja! Uwielbiam takie prace!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Egzekucja założeń - genialna praca! :D

    OdpowiedzUsuń